
Biedna Nastia, tak w kość jeszcze
nie dostała. To najmroczniejsza i moim zdaniem najbardziej pogmatwana powieść
Marininej ( przynajmniej z tych 5 które przeczytałam). Na Anastazje spadło tyle
nieszczęść
i nie miała się nawet komu
poradzić, Gordiejewa nie ma, Loszki też. Biedaczka. udała się Marininej, bo
przezywałam
jej perypetie, jakby to była
żywa i w dodatku znajoma osoba. Bo Nastia jest bardzo ludzka, nic dziwnego, że
się załamała. W męskich grach była bardzo słaba, zagubiona. Inna od tej
opanowanej, wręcz zimnej profesjonalistki jaką znam z wcześniejszych książek. Ale
biorąc pod uwagę problemy z jakimi musiała się w pojedynkę mierzyć to nic
dziwnego.
W pewnym momencie nie nadarzałam za tokiem wydarzeń, nie wiedziałam
już co , kto i dlaczego. Ale na końcu wszystko się rozjaśniło. To bardzo dobry
kryminał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz