Pan Sommer to tajemniczy mężczyzna w średnim wieku. Nikt nic o nim nie wie, poza nazwiskiem. Znany jest ludziom z tego, że jest w ciągłym ruchu, nieustannie dokądś zmierza szybkim krokiem. Bez względu na porę dnia, roku, czy jest słonecznie, czy deszczowo, on wędruje, zmierza do tylko sobie wiadomego celu. Nikt z nim nigdy nie rozmawiał, gdyż zagadnięty pan Sommer wykręca się mówiąc, że się spieszy. Historię pana Sommera widzimy oczami małego chłopca, który wspomina momenty w których przypadkowo spotkał, bądź podejrzał Sommera. Książka kończy się samobójstwem pana Sommera. Idzie na środek jeziora, nawet śmierć zadaje sobie idąc. Jego ciągły ruch jest ucieczką: przed ludźmi, przed sobą. Ważna jest moim zdaniem scena w której młody chłopiec siedzi na drzewie i postanawia się zabić. Jego powody są błahe: awantura z nauczycielką, pokrzyżowanie planów randki, wmawiał sobie, że cały świat jest przeciwko niemu. Scena jego pogrzebu ( w wyobraźni) jest groteskowa, jego smutek jest śmieszny i absurdalny w zetknięciu z niemą rozpaczą pana Sommera. Pan Sommer się nie skarży, tym większy jest jego tragizm, cichy, prawdziwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz