środa, 1 lutego 2012

Zamek z piasku, który runął


Pierwsza i druga część Millenium nie powaliła mnie na kolana. Zarzekałam się, że nie przeczytam trzeciej, jednak ciekawość wzięła górę. Cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać Zamek z piasku, który runął. Moim zdaniem to najlepsza część trylogii.
Pierwsza część mnie nie wciągnęła, początek tak bardzo się dłużył, że poleciałam od razu do ostatnich rozdziałów, a potem czytałam środkowe fragmenty. Druga część była moim zdaniem nie do końca przemyślana, za dużo w niej było nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności. Co prawda już tak mam, że niemal zawsze muszę się do czegoś przyczepić, w trzeciej części też znalazłam rzeczy, które mi się nie podobały. A mianowicie proces Lisbeth. Wszystko poszło zbyt szybko i zbyt łatwo.  Raz, dwa i po wszystkim.
Z pozytywów: książka Larssona trzyma w napięciu od początku do końca, mnóstwo zwrotów akcji, nie ma szans, żeby czytelnik czytając ją zasnął znużony. To kawał bardzo dobrej sensacyjnej lektury. Dla mnie sprawa bardzo ważną są zawsze bohaterowie. U Larssona nie mogę się przyczepić do żadnej. Wprowadził do literatury wiele znakomitych postaci. Po pierwsze Lisbeth. To dla niej czytałam te książki. Jest fenomenalna. Niby nie nadaje się na wzór do naśladowania: jest totalnie aspołeczna. Ale podziwiam ją za to, że nie nagina się do reguł. Zawsze jest sobą, czy to się komuś podoba, czy nie.
Bardzo podoba mi się to, że bohaterowie nie są święci. Niby można się dopatrzeć podziału na obóz dobrych i złych. Ale nawet ci dobrzy nie są święci, mają swoje grzeszki, są po prostu ludzcy. Chodzi mi dokładnie o relacje między poszczególnymi bohaterami. Tragedią byłoby moim zdaniem gdyby Mikael i Lisbeth się w sobie zakochali i w trylogii tworzyli parę. To byłoby słabe. Cieszę się, że to był tylko romans. Bardzo dobrze, że Larsson stworzył takie postaci jak Mikael Blomkvist i Erika Berger.  Ludzie mają różne style życia, nie wszyscy pragną związku, a jak ktoś preferuje luźne związki nie znaczy to, że ma słaby kręgosłup moralny.
Czytając trzecią i ostatnia część trylogii obawiałam się, że być może akcja nagle się urwie, coś nie zostanie wyjaśnione. Obawy moje brały się  stąd, że jak wiadomo autor nagle zmarł a w przygotowaniu były kolejne części. Na szczęście powieść  została dobrze zakończona, wszystko wyjaśnione, zero niedosytu.

2 komentarze:

  1. Oczekuję na pierwszy tom tej trylogii... Zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie również trzeci tom podobał się najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...