Bardzo rzadko zdarza się tak, że film jest lepszy od książki, tak jednak jest w przypadku Brokeback Mountain. Historia miłości Ennisa i Jacka przeniesiona na ekran nabrała głębi, porusza serce bardziej niż opowiadanie, które jest napisane, jak sama autorka przyznaje:"zwięzłym, skondensowanym stylem, który potrzebuje powietrza i rozluźnienia, by przeobrazić się w sztukę". Ludzie tworzący film doskonale wykorzystali opowiadanie Annie Proulx, wzieli z niego to co najlepsze, oraz wzbogacili je, nadając wszystkim postaciom więcej wyrazistości.
Opowiadanie jak najbardziej warto przeczytać, ale osobiście radziłabym najpierw obejrzeć film!
Muszę w takim razie ten film zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Widzę, że zachowałam dobrą kolejność - wyjątkowo. :) Film zrobił na mnie wrażenie, jak i odtwórcy głównych ról (w tym jeden nieżyjący już).
OdpowiedzUsuńOglądałam film ;)
OdpowiedzUsuńMasz racje jest poruszający.