poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Portret Doriana Graya.

Pierwszym wrażeniem po zetknięciu się z powieścią był absolutny zachwyt nad talentem literackim Oscara Wilde'a- to istny czarodziej słów. Czytałam oczarowana doskonałą formą. Z czasem okazało się, że treść jest równie cudowna. ( Nie to co Dorian- piękny na zewnątrz a w środku zgnilizna). Bardzo dobry pomysł i wykonanie. Ale co dziwne pomimo to, że powieść niezwykle mi się podobała sam Dorian nie zrobił na mnie wrażenia, paradoksalnie był dla mnie postacią drugoplanową. Najbarwniejszą postacią był lord Henryk Wotton. Bardzo inteligentny cynik, niesamowita osobowość. Dorian był jak marionetka w rękach Henryka, cały czas mu przytakiwał, nie miał własnego zdania, własnych poglądów. Był przepiękny, ale strasznie nijaki i nudny. Moim zdaniem nie wykorzystał w pełni swojego daru. O ile ciekawsza byłaby to historia, gdyby wieczną młodością był obdarzony Henryk. Ale nie można mieć wszystkiego ;P Nie można być równocześnie pięknym, inteligentnym i ciekawym człowiekiem.

3 komentarze:

  1. O tak, Henryk to rzeczywiście bohater przyćmiewający wszystkich pozostałych. A co do zaproponowanego przez Ciebie rozwiązania, to przyznam, że nie przeszło mi to przez myśl, a rzeczywiście mogłaby wyniknąć z tego ciekawa powieść...lord Wotton nieśmiertelny, interesująca wizja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się - Henryk zdecydowanie przyćmił Doriana, jednak gdyby to on obdarzony był nieśmiertelnością - czy nie byłoby to zbyt wiele dobrego jak na jednego bohatera? Wg. mnie Wilde właśnie w ten sposób rozdzielając przymioty, próbował je jakoś zrównoważyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zgadzam się z poglądem, że nie można być jednocześnie pięknym, inteligentnym i ciekawym człowiekiem. Bzdura, można być, lecz tacy ludzie są nieszczęśliwi, takich ludzie nienawidzą.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...