Co ta dziewczyna dała mi do czytania! Nic dziwnego, że Miasteczko Salem jest dla niej nudne, przy Bezsennych książka Kinga wydaje się być lekturą dla przedszkolaków. Już w 1 rozdziale dzieją się rzeczy po prostu makabryczne. John O'Brien ma zostać najmłodszym sędzią Sądu Najwyższego w historii. Helikopter, którym leci na zaprzysiężenie rozbija się. Pasażerowie- pilot,sędzia, jego żona i córka, oraz Dean asystent z Departamentu Sprawiedliwości- żyją, ale zostali uwięzieni w środku, mają unieruchomione kostki. Pojawia się w końcu pewien człowiek, niestety nie jest on ratownikiem. Mężczyzna po kolei zabija pasażerów w okrutny, makabryczny sposób. Za pomocą nożyc do cięcia metalu najpierw rozłupuje głowę pilotowi, potem odcina obie nogi Deanowi. Żonę sędziego przecina pionowo na pół (od łona po głowę). Potem jak już zostaje tylko sędzia i jego córka mężczyzna każe sędziemu dokonać wyboru: ty, czy ona, kto ma żyć? John musi udowodnić czy rzeczywiście jest tak uczciwy i prawy jak się wydaje...
Makabra, ale interesująca ^^
-----------
Nareszcie dotarłam do końca. Było trochę ciężko, ponieważ z powodu brutalności i okrucieństwa musiałam kilka razy przerywać czytanie i ochłonąć. Jestem dość wrażliwa i miałam problem z przebrnięciem przez opisy tych wszystkich okropieństw wyrządzonym Elaine Parker i Sissy. Totalnie wstrząsnęła mną tortura z kotem... Generalnie czytając tą książkę nie mogłam patrzeć na jedzenie, bałam się, że mogłoby to się skończyć torsjami. Może trochę przesadzam, ale książka jest na prawdę mocna. Przy Mastertonie King jest autorem powieści dla dzieci. King mistrzem grozy? No nie wiem... Wracając do bezsennych, pomysł z wysysaniem adrenaliny słaby, trochę mi to nie pasowało do tak potężnych, groźnych istot.Ale generalnie historia ciekawa, mająca ręce i nogi. Nie podobała mi się śmierć Azazela, to poszło zbyt łatwo i zbyt szybko. Natomiast cała reszta zakończenia- zniszczenie Bezsennych- była bardzo dobra. I ta końcówka z Jacqueline i panem prezydentem- genialna
Polecam ludziom o mocnych nerwach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz