poniedziałek, 27 czerwca 2011

Tajemnica Bladego Konia - Agatha Christie

UWAGA SPOILERY!!


Tym razem  dałam się nabrać i to podwójnie! Uwierzyłam, że czarownice zabijają na odległość i ani przez chwilę nie poddałam w wątpliwość, że Vanables jest mózgiem organizacji. 
Czujność uśpiło we mnie to że większość członków bandy była od początku znana. Czarownice chwaliły się swoimi zdolnościami, panna Gray sugerowała Markowi, że za pomocą magi może sprawić, że ktoś umrze. Easterbrook był na rozmowie z Bradleyem, przedyskutowali szczegóły transakcji. Nikt się niczego nie wypiera, sprawa jasna, teoretycznie nie ma sensu dalej szukać mordercy ojca Gormana. Sądziłam, że zasadnicza kwestia to udowodnienie im winy, znalezienie dowodów.
Dałam się nabrać na tę fasadę. I w dodatku bardzo się z tego cieszę^^, gdyż niedawno wydawało mi się, że Agatha Christie niczym mnie już nie zaskoczy. Coraz częściej odgadywałam kto jest mordercą a tutaj ani przez chwilę nie podejrzewałam Osborna.
Ponadto użyta trucizna jest niesamowicie interesująca. To istny przepis na morderstwo doskonałe! Czytałam artykuł z którego dowiedziałam się, że Tajemnica Bladego Konia zainspirowała prawdziwego mordercę! Na szczęście został złapany. Ciekawe ilu nie zostało?
Ale dzięki TBK również uratowano życie. Pewna dziewczynka trafiła do szpitala i lekarze nie potrafili postawić trafnej diagnozy i tym samym jej pomóc. Dzięki pielęgniarce, która w tym czasie czytała TBK i rozpoznała objawy dziewczynki jako zatrucie talem udało się uratować jej życie :)

1 komentarz:

  1. Christie bardzo lubię, a że tej książki nie znam, to koniecznie muszę nadrobić zaległości:).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...